Życie na Marsie

Nie wiem, jak to się stało, ale trzeci raz w życiu polecieliśmy do Egiptu, do hotelu, na all inclusive. I to drugi raz w przeciągu roku. Właściwie wiem, co się stało – w pandemicznym świecie to było łatwo osiągalne miejsce, a all inclusive zawiera w pakiecie bajkową rafę, pewnie jedną z lepszych w tej części […]

Mauritius FAQ

Rozeszło się, że mieszkamy/liśmy na Mauritiusie. A odkąd tui i rainbow udostępniają bezpośrednie przeloty, (w bardzo atrakcyjnych cenach) dostaję regularne zapytania kiedy, gdzie jechać, co obejrzeć, jaka waluta i tym podobne. W związku z tym poniżej tak zwany FAQ oraz subiektywny przewodnik. 1. Kiedy i jak jechać? Na Mauritius można jechać cały rok. Lipiec i sierpień to stosunkowo chłodniejsze […]

welcome home where time stands still

Brakowało mi chyba odwagi, ale też i słów, żeby coś napisać. 1.września wróciliśmy do Polski. Mieszkaliśmy na Mauritiusie rok. Ilość wrażeń, obrazów i przemyśleń starczyłoby pewnie na książkę, ale spodziewam się, że dla większości odbiorców byłaby niestrawna.  Zleciało za szybko, jednocześnie wydarzyło się tak wiele nowych dla mnie rzeczy, że ten rok był pełniejszy i […]

Le Morne

Wejście na Le Morne było jednym z punktów obowiązkowych do zrealizowania na Mauritiusie. Nie pamiętam, czy pisałam już o tym miejscu – jest to półwysep na południowym zachodnie. Jak popatrzyć na mapę, to jest ten mały wysunięty na zachód ogonek. Obsadzony luksusowymi hotelami, ma jedne z najpiękniejszych plaż na wyspie, piękną lagunę wokół i ze […]

Pan Maluśkiewicz

Jednym z ważniejszych punktów na mojej maurytyjskiej (mauritiuskiej?) bucket list były wieloryby.Po zachodniej stronie wyspy można spotkać przez cały rok kaszaloty, które są największymi obecnie mięsożercami – znaczy mają zęby, a nie fiszbiny.  Najbardziej lubią jeść kałamarnice i inne głowonogi, potrafią bardzo długo się zanurzyć –  czytałam gdzieś, że przepływający przy dnie kaszalot przerwał żuchwą […]

Asante sana, Kenia

Wiem, że z perspektywy Polski wygląda, jakbyśmy byli na permanentnym urlopie, ALE TO NIEPRAWDA. Wakacje, wakacje!!! Wakacje bardzo wyczekane, bo odkąd zobaczyłam skrawek Kenii kilka lat temu w służbie ubiegłej matki korporacji, wiedziałam, że zostało tam mojego serce i muszę wrócić. Strasznie chciałam pokazać Afrykę chłopakom. Wydawało mi się, że z Mauritiusu będzie bliżej i […]

zima

Mamy bilety. Powrotne. Do Polski. Mieszanina radości i smutku. Radości, bo wyspa mała i już nosi mnie dalej, praca zdalna nasyciła potrzebę bycia odizolowaną od społeczeństwa i graniczy już ze zdziczeniem. Bo Warszawa to naprawdę fajne miasto i jeszcze fajniejsi ludzie (przynajmniej ci z mojej bańki mydlanej ;-). Smutek, że kończy się przepiękna przygoda. Trudno […]

jesień

Nie było nas raptem 2 tygodnie, a jakby minął miesiąc. Podobno nawet jakiś spory cyklon pałętał się między Mauritiusem a Madagaskarem, ale szczęśliwie znowu nas nie dosięgło. Jest odczuwalnie chłodniej, czyli że jak jadę po chłopaków do szkoły to jest 28 zamiast 42. Wieczorem udało mi się nawet raz zmarznąć. Nie widać nietoperzy (chociaż w […]

pół roku później

No i pum, pękło pół roku odkąd mieszkamy na Mauritiusie. Nadal nie bardzo wiem, jak i kiedy to się stało, zleciało w mgnieniu oka i jednocześnie sporo się zdarzyło. Przestałam się nad tym zastanawiać i staram się przyjmować rzeczy i zdarzenia wg kolejności zgłoszeń, wyciągać z bycia tutaj ile się dobrego da. A dobrego jest […]

Big Blue

Trochę nam się zeszło z tym nurkowaniem. Najpierw miało być na północy, gdzie jest szkoła nurkowa prowadzona przez Polaka. Potem przeprowadziliśmy się w inną część wyspy i pochłonęły nas sprawy dnia codziennego. Oglądając sześćet czterdziesty ósmy dom poznaliśmy Barbie, która prowadzi szkołę nurkową i zajęcia z pływania dla dzieciaków. Barbie jest +/- w wieku moich rodziców […]