Port Louis, Belle Mare.

Wstajemy z Tytomirem bardzo rano i zanim Ojciec Dyrektor pojedzie do pracy uprawiamy poranne marszobiegi. Piękne domy,  ogrody i kurorty nad oceanem mają swoje zapyziałe zaplecze, dziurawe dróżki, śmieci rozrzucone przy drodze, kraty i wysokie mury zakończone drutem kolczastym. Mauritius to też dużo bezpańskich psów, kombinacja tych wszystkich elementów to przygnebiający widok. Dla kontrastu plaża […]