Wpada ich do nas całkiem sporo. Oprócz tych burych, kosmatych z wielością odnóży, o których było już jakiś czas temu (tfu, oby nigdy więcej), mamy też sporo innych gości. Niemal codziennie Szymon przybiega z okrzykiem “mamo znalazłem!” Codziennie wpada Krystyna. Nie wiem kim jest Krystyna, bo ze mnie taki przyrodnik, jak z przysłowiowej d… trąba, […]
Właściwie można powiedzieć, że jesteśmy zupełnie nowymi ludźmi. Stara skóra zeszła z nas wszystkich, mamy nowe nosy i ramiona. Za nami pierwsze kryzysy, kiedy Tytus miał wszystko w poprzek, Szymon pytał kiedy wrócimy do Polski. Ja miałam też swój słabszy dzień, kiedy sieć odmawiała mi współpracy i nie mogłam się z nikim skomunikować, syni skakali […]