Nuda panie, brak akcji
Rytm dnia na Mau toczy się z rytmem słońca. Praktycznie przez cały rok słońce wstaje ok 6 rano i zachodzi ok 18. Po zachodzie słońca życie na ulicach zamiera. Wczoraj po robocie wybraliśmy się plażą do pobliskiego Pereybere. Szym studiuje każdy patyk, muszelkę przyczepioną do skały, każdego wodorosta, dzięki czemu każdy spacer zamienia się w lekcję przyrody. Mamy nieustająco 28 stopni i wilgotność ok 80%. Widoki bajkowe, które docieniasz jeszcze bardziej na myśl, że moglibyśmy przecież teraz spacerować gdzieś na Gocławiu i byłoby szaro, mokro, zimno i jak mawia Wojciech – pizga złem.
Oficjalnie rozpoczął się sezon cyklonów, zdarzają się przerwy w dostawie prądu, ale też zbliża się sezon turystyczny i więcej bladych twarzy. Niedługo przeprowadzka do nowego miejsca i pierwsi goście, nie mogę się doczekać.