Jak do tej pory nigdzie nie zmarzłam tak, jak w Malezji. Wygląda na to, że klimatyzacja jest symbolem statusu i każdy szanujący się kierowca jeździ w temperaturze nie wyższej niż 18 stopni. Po 15-godzinnej nocnej podróży autobusem z Miri do Kuching szczękaliśmy zębami zawinięci w bluzy po uszy. Podobnie było w każdym innym autobusie, a […]