O filmowaniu – próba pierwsza…
Postanowiliśmy zacząć przetwarzać te gigabajty filmów na dysku na coś bardziej konstruktywnego i strawnego dla widza. Umówmy się, 3 godziny materiału z nurkowania są może i fajne, jak ktoś chce iść spać, ale oglądać się tego w całości nie da. Przy okazji wiele dowiedzieliśmy się o samym filmowaniu i tych wszystkich rzeczach, które robiliśmy źle, a które wychodzą dopiero jak próbuje się złożyć z nich jakiś film (np. trzęsące się gopro jest nie do oglądania…) Oto fim numer jeden z czasu kiedy jeszcze o filmowaniu nic nie wiedzieliśmy. Zdaje się, że trzeba będzie wrócić na Bali i powtórzyć…