Japonia cz.3

Z Tokio przenieśliśmy się najpierw do Nikko, gdzie odwiedziliśmy grób szoguna Tokugawy Ieyasu – było zimno jak diabli i śnieg leżał jeszcze, a potem na zachodnią część wyspy do Kanazawy. Kolejne kilometry wydeptywaliśmy zwiedzając tradycyjne świątynie, domy kupców, samurajów. Największą frajdę Szymon miał z odwiedzenia świątyni Myoryuji, nazywanej też Ninja Dera (świątynia ninja) – mimo, […]

Japonia cz.2

Zafundowaliśmy sobie intensywny maraton po Japonii. Dane pomiarowe mówią, że od Hakone robimy średnio 12km dziennie na nogach, z rekordem pobity gdzieś w Kioto w okolicy 18km. Jest to o tyle spektakularny wyczyn, że Szymon jest zabójczo aktywny i wszędobylski na krótkich dystansach, ale przejście 3km oznaczało zawsze lawinę pytań w rodzaju daleko jeszcze, nogi […]

Japonia. cz.1

Pierwsze wrażenia po przylocie do Japonii były oszałamiające. Jest tak czysto, tak porządnie i zorganizowanie. Tak cicho! I tak łatwo! I znowu chłodno – Tytus się cieszy. Standardy hosteli są lata świetlne od tych, które odwiedzaliśmy do tej pory. Z angielskim nie jest tak źle, jak oczekiwałam i ceny nie są tak wysokie, jak się […]

Batad

Atmosfera miejsca, w którym mieszkaliśmy i ludzie, których spotkaliśmy po drodze sprawili, że szkoda mi było wyjeżdżać z Santa Juliana. Jedyny minus na Filipinach, to jedzenie. Podobnie jak w Indonezji – kurczak, ryż, kurczak, ryż. Na śniadanie tradycyjnie wieprzowina lub kurczak. Z ryżem. Albo z noodlami. I pełno fastfoodu. Na każdym rogu Jolie Bee (chyba […]

Pół roku w drodze

Pierwszego kwietnia (i to nie jest prima aprilis) stuknęło nam pół roku w podróży! Kiedy planowaliśmy wyjazd i jeździliśmy palcem po mapie, zastanawiałam się co my będziemy robić tyle czasu w Azji? Tymczasem minęło jak błyskawica, a jednocześnie jakby minęło kilka lat – taka ilość wrażeń. No i mam poczucie, że te wszystkie miejsca tylko […]

Luzon, Alleluja! Filipiny część 3.

*Ostrzeżenie, ten post  zawiera drastyczne zdjęcia, oglądasz na własną odpowiedzialność!   Nie wzięliśmy pod uwagę, że zbliża się Wielkanoc i możemy mieć kłopot ze znalezieniem kwatery. Jest jeszcze gorzej niż na Coron, autentyczne nic, zero, nul. Sprawdzam po kolei wszystkie resorty, hotele, hostele, guesthousy i kompletna bryndza. Modyfikujemy plany i oto lecimy do Angeles, na […]

Coron. Filipiny odc. 2

Pierwszy raz w podróży mamy kłopot ze znalezieniem kwatery. Wszystko jest albo zajęte, albo nora, albo grubo poza naszym budżetem. Miasteczko Coron jest zatłoczone i bardzo głośne. Główną uliczką niekończący się wąż tricycli i skuterów, poboczem przelewają się turyści. Słyszę często polskie głosy. Jest knajpa wegetariańska, włoska, turecka, do wyboru ale ceny od razu turystyczne. […]

God bless you Ma’am. O dużej rybie i trochę o świadomej turystyce. Filipiny cz.1

Filipiny to ponad siedem tysięcy wysp. Trudno podjąć decyzję, które wybrać – jesteśmy jak te osły między żłobami. Zaczynamy od wyspy Bohol. Małe miasteczko Jagna, jak chyba wszystkie na wyspie składa się z głównej ulicy idącej wzdłuż wybrzeża, dużego kościoła, okazałego budynku miejskiego, wielofunkcyjnego zadaszonego boiska i koniecznie targu. Wszystkie miasteczka są takie same, wszędzie […]

Sukhotai, Ayutthaia i niespodzianka w Thamkrabok

Sporo czasu zajęło nam ustalenie, co robimy między Chiang Mai a Bangkokiem, z którego lecimy na Filipiny. Chyba już nasyciliśmy się Tajlandią, więc zmieniamy plany, skracamy. Jedziemy zwiedzić jeszcze poprzednie stolice Tajlandii – Sukhothai i Ayuthaię. Nawiasem mówiąc wydaje mi się, że każde większe tajskie miasto było kiedyś stolicą. Każde ma swoje ruiny świątyń, każde […]

Zdążyć na wschód słońca

Ciągle odgrażamy się, jak to zwolnimy tempo podróży i teraz to już posiedzimy trochę na tyłku. A potem bam – po kilku dniach w Chiang Mai wynajmujemy auto, żeby: wjechać serpentynami na jedną górę, zwiedzić kolejną świątynię, ulepić papier ze słoniowej kupy, potaplać się w wodospadach albo wjechać na najwyższy szczyt Tajlandii. Doi Inthanon, bo […]